piątek, 27 czerwca 2025

Darby, dyspensacjonalizm i nasilenie antysemityzmu w środowiskach ewangelicznych

Ten artykuł umieszczam tutaj gościnnie. Co prawda jest on w luźny sposób powiązany z tematykę tego bloga, ale jest interesujący i wart uwagi zwłaszcza w kontekście teologi zastąpienia. Podróże kształcą, również te po internecie. Jakiś czas temu zarzucono mi, że jestem arminianinem, kilka dni temu, że jestem darbystą. W pierwszym przypadku zadając sobie pytanie - czy ja jestem arminianinem? - zacząłem czytać o Jakubie Arminiuszu i o sporze teologicznym na linii Kalwin - Arminusz. I tak powstał niniejszy blog. Teraz zadałem sobie pytanie - kim był John Nelson Darby i czy ja jestem darbystą? Czy Darby był rzeczywiście ojcem dyspensacjonalizmu i ewangelicznego syjonizmu? Owocem poszukiwań jest m.in artykuł; "Darby, Dispensationalism, and the Rise of Evangelical Antisemitism" który został przetłumaczony przez Krzysztofa, za co mu, z tego miejsca dziękuję.

Przy tej okazji chciałby zw
rócić uwagę na anglojęzyczną książkę "Dyspensacjonalizm przed Darbym" napisaną przez William C. Watsona

"W dyskusji chrześcijańskich kręgów teologicznych krytycy dyspensacjonalizmu twierdzili, że John Darby był twórcą teologi pochwycenia i dyspensacjonalizmu. William Watson spędził ponad dwadzieścia lat, pracując nad mało znanym
i pracami teologicznymi z XVII i XVIII wieku. Czerpiąc z podstawowych źródeł, wykazał, że zrozumienie Darby'ego nie odbiegało od przekazu Biblii,  ani nie pochodziły od niego. Zamiast tego Darby podążał za długą listą osób, które na wieki wcześniej przewidywały przywrócenie Żydów do ich ojczyzny narodowej i wierzyły w rychły powrót Chrystusa."


Darby, dyspensacjonalizm i nasilenie antysemityzmu w środowiskach ewangelicznych

Crawford Gribben

Niewielu teologów jest tak kochanych lub znienawidzonych jak John Nelson Darby (1800- 1882), a reputacja niewielu z nich zależy w tak niewielkim stopniu od tego, w co faktycznie wierzyli. Historycy, komentatorzy publiczni, użytkownicy mediów społecznościowych, a nawet muzycy country, tacy jak John Rich, zgadzają się, że na dobre i na złe Darby powinien być uważany za ojca premilenializmu dyspensacjonalnego - najważniejszego wektora, za pośrednictwem którego syjonizm wpłynął na kulturę religijną i politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych.

Wielbiciele Darby'ego twierdzą, że jego wpływ był częścią wielkiego odrodzenia nauczania apostolskiego. Jego krytycy, jaskrawo wykraczający poza normy analizy historycznej, twierdzą, że jego wpływ był możliwy dzięki zaangażowaniu w okultyzm, powiązaniom z masonami i temu, co niektórzy z dzikich teoretyków spiskowych mogą uznać za najgorsze ze wszystkich - wsparciu tajnych żydowskich finansistów.  (W końcu która porządna teoria spiskowa  może się obyć bez Rothschildów?). Ale jaka jest prawda o Darbym? Jaką odpowiedzialność ponosi on za rozprzestrzenianie się dyspensacjonalizmu i syjonistycznej polityki?

Nieznany, ale dobrze znany

Darby byłby zdumiony uwagą, jaką mu się wciąż poświęca. Kiedy zmarł w 1882 roku, napis na jego nagrobku opisywał go jako „nieznanego i dobrze znanego”, co było ukłonem w stronę 2 Listu do Koryntian 6:9, i co odzwierciedlało zarówno jego znaczenie dla ruchu religijnego, który uznał go za lidera, jak i brak uwagi poświęcanej mu przez kogokolwiek innego. Ale prawie 150 lat później nazwisko Darby'ego jest już dobrze znane daleko poza malejącymi szeregami ruchu i najczęściej wiąże się z przekonaniami, których nie podzielał.

Darby znany z historii nie jest zbyt użyteczny ani dla tych, którzy uważają go za źródło odzyskania prawdy apostolskiej, ani dla tych, którzy postrzegają go jako ostatecznie odpowiedzialnego za teologiczny upadek Kościoła i katastrofę polityki zagranicznej na Bliskim Wschodzie.

Wbrew temu wszystkiemu, amerykańscy chrześcijanie ewangeliczni szukając w historii czegoś „użytecznego” w celu zbudowania własnej narracji, całkowicie wypaczyli dorobek Darby'ego. To posunięcie jest ironiczne pod kilkoma względami, ponieważ wśród tych pragmatyków jest niewielka grupa reformowanych chrześcijan ewangelicznych, zdecydowanych obwiniać Darby'ego za twierdzenia teologiczne, które były powszechne w ich własnej tradycji religijnej na kilka wieków przed jego narodzinami.


Powołanie i duchowe przebudzenie Darby'ego

Darby urodził się w 1800 roku w zamożnej i dobrze ustosunkowanej rodzinie, powiązanej z Benjaminem Franklinem, Josephem Priestleyem, plantacją na Karaibach oraz wiejskimi posiadłościami w Anglii i Irlandii. Kształcił się w Westminster School w Londynie oraz w Trinity College w Dublinie, gdzie w 1819 r. ukończył studia, zdobywając złoty medal w dziedzinie klasyki. Wczesne zainteresowania Darby'ego doprowadziły go do studiowania prawa, ale szybko podążył w stronę ordynacji w Kościele Irlandii. W połowie lat dwudziestych XIX wieku podjął swoją pierwszą funkcję duszpasterską w hrabstwie Wicklow, gdzie pracował wśród katolickiej biedoty wiejskiej, ale nie był jeszcze ewangelicznie wierzącym chrześcijaninem.

Pod koniec lat dwudziestych XIX wieku Darby doznał duchowego przebudzenia po wypadku podczas jazdy konnej; przyjął zdecydowanie kalwinistyczne poglądy na antropologię i soteriologię; i podobnie jak wielu innych młodych, niespokojnych i reformowanych anglikanów, szybko zaczął zadawać pytania dotyczące eklezjologii i tego, czy jego parafia w osadzie Erastian należąca do kościoła Irlandii powinna być chroniona przez rząd brytyjski. Myślenie Darby'ego skrystalizowało się, gdy nawiązał kontakty z innymi młodymi mężczyznami (i kilkoma młodymi kobietami) podążającymi w podobnych kierunkach.

Gdy osoby te utworzyły w sieć w Dublinie i Oksfordzie oraz w południowo-zachodnich hrabstwach Anglii, zaczęły zakładać zgromadzenia, z których największa na początku lat trzydziestych XIX wieku spotykała się w Plymouth. „Bracia” z tego miasta nadali nowemu ruchowi nazwę. Od końca lat trzydziestych XIX wieku Darby wędrował po francuskojęzycznej Europie. Wśród niewielkich garstek wierzących, którzy spotykali się w odizolowanych domach wiejskich, a także wśród dobrze wykształconych młodych mężczyzn studiujących teologię w Genewie i Lozannie, zaczął rozwijać niektóre ze swoich kluczowych idei dotyczących Kościoła i dni ostatecznych.

Sieć i przywództwo Darby'ego

Po powrocie do Plymouth na początku lat czterdziestych XIX wieku Darby odkrył, że szerszy ruch Braci zmienił się na gorsze. Poważne błędy Chrystologiczne były nauczane i tolerowane w jego flagowym zgromadzeniu. Darby wezwał Braci do podjęcia skoordynowanych działań dyscyplinarnych, ale tylko mniejszość była na to gotowa.

Darby wyprowadził tych „ekskluzywnych Braci” z szerszego ruchu do sieci kongregacji połączonych, które bardziej zdecydowanie zwracały się do niego o przywództwo. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XIX wieku Darby miał wolną rękę, aby rozwijać swoje myślenie bez konieczności kwestionowania poglądów lub działań innych. Od połowy lat sześćdziesiątych XIX wieku zaczął  podróżować po Ameryce Północnej, łącząc angielskich chrześcijan wokół Wielkich Jezior z  francuskojęzycznymi wierzącymi na Środkowym Zachodzie.

On i inni utrzymywali razem tę luźną sieć za pomocą publikacji. Bracia rozwinęli niezwykłą kulturę literacką, począwszy od traktatów ewangelizacyjnych, które krążyły w setkach tysięcy egzemplarzy, po wysokiej klasy czasopisma teologiczne, które jeszcze we wczesnych latach osiemdziesiątych XIX wieku publikowały artykuły w języku łacińskim. 

Darby nieustannie podróżował, odbywając sześć podróży przez Atlantyk i wyjeżdżając z Kalifornii, aby odwiedzić chrześcijan w Australii i Nowej Zelandii. Do późnych lat 70-tych, kiedy zaczął zwalniać tempo i po raz pierwszy myśleć o założeniu własnego domu, napisał około 19 milionów słów, w tym pełny komentarz biblijny; przetłumaczył przynajmniej Nowy Testament na angielski, francuski i niemiecki; i głosił w języku angielskim, irlandzkim, francuskim, niemieckim, niderlandzkim, włoskim i maoryskim.

niedziela, 25 maja 2025

Dave Hunt - "Co to za miłość"







Od 20 stycznia 2025 - Książkę w wersji e-book można nabyć w wydawnictwie Areopag:


Od 26 maja 2025 - Książka została wydrukowana i jest udostępniona do zakupu na stronie wydawnictwa Areopag:






Dlaczego powstała ta książka?


„Czy możesz odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących kalwinizmu?” – zapytał mnie młody człowiek, który siedział ze mną i kilkoma innymi osobami w restauracji w mieście, w którym przemawiałem na konferencji.

„Dlaczego pytasz akurat mnie?”.

„Słyszeliśmy, że piszesz książkę na temat kalwinizmu”.

„Tak, piszę – książkę, której w rzeczywistości nie chciałem pisać. Jest wielu dobrych chrześcijan po obu stronach. Ostatnią rzeczą, jaką chcę zrobić, to stworzyć więcej kontrowersji, ale jest to temat, z którym trzeba się zmierzyć i dokładnie omówić”. Rozglądając się wokół siebie, byłem zaskoczony nagłym zainteresowaniem, które pojawiło się na ich twarzach. Wszyscy słuchali z uwagą.

„Przez wiele lat prawie w ogóle nie myślałem o kalwinizmie. Aż nagle – lub tak mi się wydawało – w ciągu ostatnich kilku lat kalwinizm pojawił się wszędzie. Być może dopiero się budzę, ale wydaje mi się, że ta osobliwa doktryna jest promowana znacznie szerzej i agresywniej niż kiedykolwiek w przeszłości”.

„Nasz kościół ostatnio powiększył się o pomocnika pastora – absolwenta Master College and Seminary w Południowej Kalifornii – wyjaśnił ten młody człowiek. – Wprowadza on kalwinizm prawie na każdej lekcji biblijnej”.

„Pozwólcie mi zasugerować, jak mógłby to robić – odpowiedziałem. – Pyta klasę, co według nich jest pierwsze: wiara czy odrodzenie. Wszyscy odpowiadają: «Wiara, oczywiście – uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz  zbawiony». Następnie podważa to, mówiąc: «Ale ludzkość jest martwa w występkach i grzechach. Jak martwy człowiek może uwierzyć?»”.

Ten młody człowiek słuchał mnie bardzo uważnie. „Dokładnie tak! Skąd wiesz?”.

„Następnie [nauczyciel] wyjaśnia – kontynuowałem – że Bóg musi suwerennie dać życie tym, którzy są duchowo martwi, zanim będą mogli uwierzyć lub nawet zrozumieć ewangelię – że odrodzenie musi poprzedzać wiarę”.

„Masz rację! Ale to wydaje się dziwne... Jakbyś musiał zostać zbawiony, zanim będziesz mógł być zbawiony”.

„Kalwinista nie ująłby tego w ten sposób – odpowiedziałem – ale jest to jeszcze dziwniejsze. Bez zrozumienia ani uwierzenia w cokolwiek o Bogu, Chrystusie czy Biblii – ponieważ «całkowicie zdeprawowani» rzekomo nie mogą, dopóki nie zostaną odrodzeni – «wybrani» są ożywiani duchowo przez suwerenny akt Boga, bez żadnego pragnienia czy współpracy z ich strony, a nawet nie wiedząc, co się z nimi dzieje w tym czasie”.

„Dokładnie tego naucza – powiedział inny członek tego zboru. – To nie ma sensu, nigdy nie przeczytałem czegoś takiego w Biblii”.

„Czy tylko wy wyraziliście swoje zaniepokojenie? – zapytałem. – Czy ci, którzy uważali, że wiara pojawia się najpierw, od razu zaakceptowali to nauczanie?”.

„Większość tak. Ale spowodowało to trochę zamieszania. Kilka osób opuściło zbór”.

„Nikt nie zakwestionował oczywistego faktu – kontynuowałem – że duchowa śmierć nie może być zrównana z fizyczną śmiercią? Fizycznie martwi ludzie nie tylko nie mogą uwierzyć, ale i zgrzeszyć ani też zrobić czegokolwiek innego?”.

"Najwyraźniej nikt z nas o tym nie pomyślał”.


wtorek, 8 kwietnia 2025

Supra vs Infra-lapsarianizm w Kalwinizmie

Supralapsarianizm (od łac. supra – „przed” i lapsus – „upadek”; „przed upadkiem”) – jest w chrześcijańskiej teologii reformowanej jednym z dwóch możliwych i ortodoksyjnych (obok infralapsarianizmu) poglądów doktrynalnych odnośnie do teoretycznej kolejności Bożych postanowień podejmowanych przed założeniem świata w kwestii predestynacji.

W odróżnieniu od infralapsarianizmu jest poglądem radykalniejszym. Głosi, iż postanowienie Boże dotyczące suwerennego wyboru i predestynacji jednych ludzi do zbawienia, a innych na potępienie poprzedzało jego postanowienie o stworzeniu człowieka i dopuszczeniu do jego upadku. Teoretyczne implikacje supralapsarianizmu prowadzą zatem do przekonania, iż nawet gdyby Bóg nie pozwolił w późniejszym czasie na upadek pierwszych ludzi (są to dywagacje czysto teoretyczne) i tak jedna grupa ludzi byłaby przeznaczona do zbawienia, podczas gdy druga – na wieczne potępienie.

Infralapsarianizm (od łac. infra – „po” i lapsus – „upadek”; „po upadku”)  W odróżnieniu od supralapsarianizmu jest poglądem mniej radykalnym, choć nadal pozostaje doktryną ortodoksyjną z reformowanego punktu widzenia. Głosi, iż postanowienie Boże dotyczące suwerennego wyboru i predestynacji jednych ludzi do zbawienia, a innych na potępienie zostało przez Boga powzięte dopiero po wydaniu postanowienia dopuszczającego ich upadek.

A zatem pierwszym i ostatecznym celem Boga jest wywyższenie siebie bardziej przez stworzenie świata i ludzi, a dopiero w następnej kolejności przez przeznaczenie jednych do zbawienia, a innych na potępienie.





Kalwinistyczne wersety pod lupą

Dr Flowers z kanału Soteriology101 przedstawia klip pokazujący, jak właściwie rozumieć często cytowane przez kalwinistów wersety. 🔍 Kluczowe pytania: Czy człowiek naprawdę nie może odpowiedzieć na Boże wezwania? Czy jesteśmy odpowiedzialni za nasze decyzje? Czy kalwinistyczne interpretacje są zgodne z kontekstem biblijnym?


Kalwinistyczne wersety pod lupą – dr. Leighton Flowers [NAPISY PL]




piątek, 17 stycznia 2025

Martwota odkalwinizowana

Czy Boży wybór zbawienia człowieka jest bezwarunkowy, czy zależny od wiary? Czy wybór Boga do zbawienia człowieka jest uzależniony od moralności i dobrych uczynków, czy też od wiary i pokornego wyznania grzechów?



czwartek, 21 listopada 2024

Dlaczego...?

Zapewne wiele osób zadaje sobie pytanie: Dlaczego? Dlaczego powstał ten blog? Dlaczego zaangażowałem się w ten "wojenny" konflikt? Dlaczego...?

Misjonarze teologii Kalwina swoich adwersarzy uważają za osoby które niewiele wiedzą na temat kalwinizmu, że są to niedouczeni ignoranci, teologiczni analfabeci, jezuici kontynuujący kontrreformację, czasami padają bardziej dosadne określenia, a wszystko co w Internecie pojawia się przeciwko filozofii Kalwina kwitują, że to są przedziwne strony, jakieś fanaberie, kłamstwa. Używają przy tym określenia; "kalwinistyczny chochoł"... Dlatego by zadać kłam takim opiniom powstał mój blog: Cóż to za miłość?

Oczywiście wszystko co jest w Internecie trzeba sprawdzać, każdą myśl teologiczną, filozofię religijną należy poddać krytyce Słowa Bożego. Tak jak ci z Berei. Padły zarzuty, że mój blog jest atakiem na jedność chrześcijan. Tym bardziej, że w Ustroniu jakiś czas temu, wygłosiłem przesłanie na temat jedności uczniów Jezusa. W doktrynie wojennej uważa się, że warunkiem  pokoju musi być równowaga, więc jeżeli mamy sporo materiałów promujących kalwinizm, niech nam będzie wolno przedstawić poglądy odmienne. Bo wg kalwinistów, promowanie kalwinizmu służy jedności, natomiast wszystko co jest przeciw burzy tą jedność. To jest nic innego jak moralność Kalego. Posługuję się terminami wojennymi, ponieważ ktoś w ostatnich latach wykopał zardzewiały religijny topór i dzieli środowisko ewangelicznych chrześcijan.

Zwolennicy Kalwina uważają, że jedyną osobą przeciw jest Dave Hunt. Nie będę cytował inwektyw jakie padają pod adresem Dave, bo są one żenujące. Jest przedstawiany jako agent Jezuitów który całe swoje życie poświęcił walce z kalwinizmem. Oczywiście to jest kłamstwo i wobec takich pomówień trzeba ostro zaprotestować. Dlatego powstał ten blog. Zarzuca się mi, że promuję Huntyzm i Dave Hunt jest moim guru. Oczywiście to jest kolejna nieprawda. Kto mnie choć trochę zna wie, że cenię sobie twórczość nie tylko Hunta, ale też Tozera, Clendennena, Willkersona. Jednak czuję się w moralnym obowiązku stanąć w obronie Dave Hunta.

Chcę pokazać, że przeciwko kalwinizmowi obecnie występuje całkiem spora grupa ludzi, nie związanych w żaden sposób z Dave Huntem czy The Berean Call.

Nie jestem ignorantem. Im dłużej przyglądam się kalwinizmowi, osobie Jana Kalwina, i postawie współczesnych wojujących obrońców kalwinizmu,  tym wyraźniej widzę, jak bardzo fałszywy obraz Boga i Ewangelii, fałszywy obraz braterstwa maluje on w naszych umysłach. Jest to inny Bóg od tego którego znamy z Biblii. Dlatego
ten blog powstał w obronie Ewangelii, jej prostego i klarownego przesłania, oferty Zbawienia dla świata ... "Albowiem tak Bóg umiłował świat..."

I jeszcze jedna kwestia. Nie ma dwóch stron tej debaty. Nie ma tylko Kalwinizmu a potem długo długo nic i jest Arminianizm. Ja osobiście nie utożsamiam się, ani z jednym ani z drugim. Choć zaszufladkowano mnie jako arminianina. A zatem, czy istnieje jakaś opcja pomiędzy Kalwinizmem a Arminianizmem? A Amyraldyzm? A ścieżka Sebastiana Castelliona? A może po prostu lepiej by było wrócić na starą ścieżkę i pozostać Chrystusowym..., być myśli tylko Chrystusowej… [1 Koryntiam 2:16] byłaby jedność, braterstwo i nie byłoby tematu.... Ale  dzisiaj to nie jest takie proste, bowiem powstało wielu fałszywych Chrystusów...

1 Kor 1:12-13: "A mówię to dlatego, że każdy z was powiada: Ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy, a ja Chrystusowy. Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?"

1 Kor 4:6: "A ja odniosłem to do siebie samego i do Apollosa przez wzgląd na was, bracia, abyś na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano, żeby nikt z was nie wynosił się nad drugiego, stając po stronie jednego nauczyciela przeciwko drugiemu."

Darby, dyspensacjonalizm i nasilenie antysemityzmu w środowiskach ewangelicznych

Ten artykuł umieszczam tutaj gościnnie. Co prawda jest on w luźny sposób powiązany z tematykę tego bloga, ale jest interesujący i wart uwagi...