Nacisk na suwerenność, która z konieczności nie pozwala człowiekowi na żaden wybór, stał się podstawą systemu teologicznego znanego dziś jako kalwinizm. Suwerenność Boga i niemożność człowieka do powiedzenia, pomyślenia lub zrobienia czegokolwiek, czego Bóg nie zaplanował, to koronny argument sprowadzający człowieka do roli marionetki, którą Bóg pociąga za sznurki.
Engelsma twierdzi, że „apostoł Paweł był zdeklarowanym, zagorzałym zwolennikiem predestynacji, wyznającym podwójną predestynację, wybranie i odrzucenie” To, co Engelsma przypisuje Pawłowi, Jewett twierdzi, że było to wspólne przekonanie każdego teologa w historii, o którym warto wspomnieć: „Każdy teolog pierwszej rangi od Augustyna do Bartha potwierdził (...), że Boże wybranie jest sprawiedliwą i świętą decyzją, którą Bóg podejmuje zgodnie z własnym upodobaniem, aby odkupić obiekty swojej wybiórczej miłości”. Człowiek nie może nawet uwierzyć w ewangelię bez Boga, który powoduje, że on to czyni. A to, że On sprawia, że tak niewielu wierzy, a tak wielu przeznacza na wieczne męki, jest „według Jego własnego upodobania”! Czy to naprawdę jest „Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa” (Efez. 1:3)?
Piper pisze całą książkę, „aby bronić twierdzenia, że Bóg nie jest niesprawiedliwy w bezwarunkowym przeznaczeniu niektórych Izraelitów do zbawienia, a niektórych do potępienia”.
Co mamy zrobić z Bożym wzywaniem skierowanym do całego Izraela o pokutę? A co z faktem, że wszyscy Izraelici zabili baranka, pokropili krwią odrzwia, zostali wybawieni z Egiptu, jedli mannę i „pili ten sam duchowy napój (...), ze skały duchowej, która szła za nimi. A tą skałą był Chrystus” (1 Kor. 10:4)? A jednak Bóg przeznaczył wielu z nich, jeśli nie większość, na wieczne potępienie? Wręcz przeciwnie, było jasne, że Bóg pragnął wiecznego zbawienia całego Izraela.
Nie spieramy się z kalwinizmem w kwestii Bożej prawości czy sprawiedliwości – problemem jest Jego miłość. Czy On kocha cały świat i pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni, czy też nie? Kalwinizm ogranicza nieskończoną miłość Boga do wybranej grupy, natomiast Biblia deklaruje Jego miłość do wszystkich i pozwala człowiekowi dokonać wyboru, którego wymaga miłość.
Packer wyjaśnia stanowisko kalwinistów: „Bóg kocha wszystkich w pewien sposób (każdy, kogo stwarza... otrzymuje wiele niezasłużonych, dobrych darów...). Niektórych kocha na wszystkie sposoby (to znaczy... doprowadza ich do wiary, do nowego życia i do chwały zgodnie z celem swojego planu)”. Ale czy naprawdę miłością „na niektóre sposoby” byłoby dla Boga dawanie tymczasowych, ziemskich, „niezasłużonych, dobrych darów” tym, których przeznaczył na wieczne męki? Miłość „w pewien sposób”? Absolutnie nie! Miłość nie może poprzestać na dawaniu wszystkiego, co może, tym, których kocha.
Cóż to za miłość, która zapewnia doczesne błogosławieństwa tym, których przeznacza na wieczną zgubę? Chrystus powiedział, że to zły interes, aby człowiek „cały świat pozyskał, a na swojej duszy poniósł szkodę” (Mat.16:26). Zatem nie jest to żadną miłością dla Boga, aby dać nawet „cały świat” temu, kogo przeznaczył na „utratę własnej duszy”! A jednak Packer nazywa to darem „miłości”, którą kalwinizm przypisuje Bogu. Palmer oświadcza:
"Dekretem Boga, dla objawienia Jego chwały, jedni ludzie i aniołowie są przeznaczeni do życia wiecznego, a inni na wieczną śmierć... Bóg powołał wybranych do chwały... Resztę ludzkości raczył, według niezbadanych zamysłów swej woli (...) dla chwały swej suwerennej władzy nad swymi stworzeniami (…), przeznaczyć na hańbę i gniew z powodu ich grzechu, ku chwale swej chwalebnej sprawiedliwości."
Jak możemy nie potępić tak przerażającego zniekształcenia obrazu Boga? Kalwinizm jest prowadzony do tego przekonania, które hańbi Boga, poprzez swoje błędne zrozumienie suwerenności. A rozwiązanie jest tak proste: uznaj, że Bóg suwerennie dał człowiekowi prawdziwą moc wyboru, a Bóg zostanie oczyszczony z zarzutów i uczczony.
Od 26 maja 2025 - Książka została wydrukowana i jest udostępniona do zakupu na stronie wydawnictwa Areopag:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz