piątek, 13 października 2023

Teologia zastępstwa: Czy używanie tego określenia jest błędem? cz.8

Teologia zastępstwa: Czy używanie tego określenia jest błędem?
Paul Henebury

Wpis z 11 kwietnia 2017
Część ósma

Jest to ostatni post z tej serii, której celem było postawienie pytania, czy „teologia zastępstwa” lub „teologia zastąpienia” *1 poprawnie opisują to, co niektóre teologie, zwłaszcza teologia przymierza, robią z narodem izraelskim i jego obietnicami z czasów Starego Testamentu, nauczając o ich wypełnieniu poprzez „transformację” w Chrystusa i Kościół. Nie twierdzę, że każdy zwolennik teologii przymierza (lub nowego przymierza) będzie chciał się podpisać pod takimi określeniami, ale że nazwy te uczciwie opisują ten aspekt sposobu, w jaki ci dobrzy ludzie interpretują używanie tekstów starotestamentowych przez autorów Nowego Testamentu.

Przekonaliśmy się, że teologia zastępstwa istnieje. Wykazałem, że niektórzy zwolennicy teologii przymierza faktycznie używają terminu „zastąpienie” lub „wymiana” (ang. supercessionism), aby opisać swoje podejście we własnych pracach i że polecają książki, które otwarcie go używają. Znam to również z autopsji, bo wielokrotnie spotkałem się z taką opinią w rozmowach.

Oczywiście teologia zastąpienia nie ogranicza się do reformowanych przedstawicieli teologii przymierza, ale to właśnie ich książki i wykłady znam najlepiej. W tej tradycji powszechne jest postrzeganie historii Izraela jako przede wszystkim pewnego strukturalnego przyrządu podczas lekcji poglądowej; narzędzia do nauczania kościoła chrześcijańskiego poprzez narrację i typ; „środek do pewnego celu”, jak to ujął R. Scott Clark.

Trzeci rodzaj „-izmu” w ramach teologii zastąpienia

Rodzi on wyniesienie Nowego Testamentu ponad Stary Testament, mimo że Nowy Testament w dużej mierze opiera się na Starym w celu swego uwiarygodnienia. W umyśle poddanym tego rodzaju nauczaniu powstaje dwupoziomowe rozumienie objawienia Bożego (często dzieje się to niezauważalnie), w którym wydźwięk Starego Testamentu zawsze podlega „recyrkulacji” (czyli wymuszonemu obiegowi – przyp. tłum.) przez wydźwięk Nowego Testamentu. Sprzyja to trzeciej odmianie zastąpienia, tym razem obejmującej oryginalny wydźwięk Starego Testamentu w jego kontekście. Ten głos jest tłumiony i ponownie przepuszczany poprzez konkretne rozumienie Nowego Testamentu i jego funkcji. Rezultatem jest to, co badacz Starego Testamentu John Sailhamer nazwał „dewaluacją Starego Testamentu”. Przypomina on:

Musimy pamiętać, że ci, którzy widzieli Jezusa jako pierwsi, nie mieli jakiejś Jego nowotestamentowej wersji, którą mogliby porównać ze Starym Testamentem. Mieli tylko tę „wersję” Jezusa, którego osobiście znali lub o którym wiedzieli, aby porównać ją ze Starym Testamentem. Ich porównanie zostało później zapisane tekstowo jako Nowy Testament na tle Starego. Był to końcowy rezultat wielu refleksji nad znaczeniem Pism Starego Testamentu, a nie Nowego. - John H. Sailhamer, The Meaning of the Pentateuch, 555|



Co więcej, proces rozpowszechniania pism Nowego Testamentu rzadko jest brany pod uwagę przez ludzi, w umysłach których teologiczny obraz opiera się determinizmie hermeneutycznym (tj. Stary Testament jest interpretowany przez Nowy Testament), co było zupełnie niemożliwe dla chrześcijan pierwszego wieku. Mówiąc wprost, ówcześni święci nie posiadali Nowego Testamentu, za pomocą którego mogliby interpretować Stary! W najlepszym wypadku mieli którąś Ewangelię lub dwie, i kilka listów. Było to jednak stosunkowo rzadkie.

Innym produktem ubocznym jest to, co R. Kendall Soulen nazwał „zapomnieniem o Izraelu”. Cytując jego własne słowa,|

Przypomnijmy, że na pierwszym planie modelu jest sekwencja zdarzeń, które stanowią nadrzędną fabułę standardowego modelu jako całości: Stworzenie Adama i Ewy przez Boga w celu osiągnięcia doskonałości, upadek, odkupienie w Chrystusie poprzez kościół, sąd ostateczny i ostateczne spełnienie. Chociaż pierwszy plan modelu z definicji nie jest identyczny z modelem jako całością, to jednak opisuje, w jaki sposób Boskie dopełniające i odkupieńcze cele angażują ludzkość w uniwersalny i trwały sposób. Można zatem powiedzieć, że pierwszy plan obejmuje to, co standardowy model przedstawia jako teologicznie decydujące dla chrześcijańskiej lektury Biblii. Trudność polega oczywiście na tym, że pierwszy plan całkowicie pomija Pisma Hebrajskie z wyjątkiem Rdz 1-3. - R. Kendall Soulen, The God of Israel and Christian Theology, 49


Mówiąc prościej, wymagając jedynie minimalnego zakorzenienia w glebie Starego Testamentu ze względu na postrzeganą wyższość Nowego Testamentu, „model standardowy” (tj. teologia zastąpienia) zapomina o trwałych zobowiązaniach Boga wobec Izraela zapisanych w Starym Testamencie, a przyjmując typologiczne rozumienie tej relacji, nie odczuwa potrzeby zakorzenienia się w tych zobowiązaniach. Wynikająca z tego teologia będzie teologia zastąpienia w jej wersji faktycznej, konceptualnej lub „oryginalnego wydźwięku”. Ten oryginalny wydźwięk jest poparty przez zawarcie przymierzy, a formalne przymierza jakie Bóg zawarł z Noem, Abrahamem, Pinchasem i Dawidem, nie podlegają zmianie, „rozszerzeniu”, „transformacji”, a już na pewno nie „przeniesieniu”. Raz ustanowione i zapieczętowane uroczystą przysięgą, są hermeneutycznie ustalone na zawsze. Uważam, że to właśnie ta nienaruszalność stanowi podstawę interpretacji biblijnej. Ponieważ przymierza te znajdują się w Starym Testamencie, Nowy Testament nie może przekształcać ich w żaden sposób (i
utrzymuję, że tego nie robi).

Powinienem tutaj dodać, że dyspensacjonaliści zwykle nigdy by za mną tutaj nie poszli, a ja nigdy nie poszedłbym za nimi w ich stawianiu „szafarstwa” (czyli dyspensacji – przyp. tłum.) ponad przymierza. Jest to ważny powód, dla którego nazywam siebie za zwolennika biblijnej interpretacji opartej na przymierzach *2

Ewangelia Mateusza 21:43

Kilkakrotnie widzieliśmy, że werset z Ewangelii Mateusza 21:43 jest używany przez teologów przymierza do nauczania, że Bóg skończył z Izraelem jako narodem, a teraz „królestwo” jest dane Kościołowi. W ramach takiej interpretacji nie ma miejsca na stwierdzenie, że Kościół rozszerza Izrael lub z niego wyrasta. „Królestwo” jest dane innemu „narodowi”. Nie ma wspólnej organicznej tożsamości między jednym narodem, a tym, który go zastępuje. G.K. Beale, na przykład, w swojej interpretacji Ew. Mateusza 21:41, używa Ew. Mateusza 21:43, aby wykazać, że,

Jezus (...) interpretuje to w ten sposób, że „królestwo Boże zostanie wam [Izraelowi] zabrane i dane ludowi, który wyda jego owoce”. - A New Testament Biblical Theology, 673. (Uwaga: wstawienie [Izraela] jest autorstwa Beale'a).

Mówiąc o tym samym tekście na stronie 680, Beale pisze o Jezusie „odrzucającym etniczny narodowy Izrael jako prawdziwy lud Boży”. Co więcej, interpretuje on kamień wyciosany bez użycia rąk z 2 rozdziału Księgi Daniela jako rozbijający „bezbożne narody, do których zalicza się również Izrael” (str. 682). W części drugiej zacytowałem Grega Duranda używającego w ten sam sposób Ew. Mateusza 21:43. W części czwartej pokazałem, że Hans LaRondelle używa go dokładnie tak samo.

W części piątej zilustrowałem zamieszanie, które może wystąpić w wyniku zbyt pochopnego unikania języka zastąpienia. Zapieranie się przez Sama Stormsa jego związku z teologią zastąpienia skontrastowałem z jego własnym nauczaniem, że „wszystkie obietnice dane pierwszemu [Izraelowi] zostały przeniesione na drugiego [Kościół]”; nauczaniem, które jest wyraźnie głoszone przez wielu teologów przymierza.

W części szóstej skoncentrowałem się na powszechnej błędnej interpretacji metafory drzewa oliwnego w Liście do Rzymian 11, a następnie porównałem ją z teologią zastępstwa Gary'ego Burge'a; w części siódmej (nota bene, książka Burge'a o ziemi Izraela jest często polecana przez teologów przymierza). Następnie, w części ósmej, przyjrzałem się temu, w jaki sposób bibliści traktują rozdziały 31 i 33 Księgi Jeremiasza, aby pokazać, jak takie podejście do Izraela w czasach ST ignoruje siłę tego, co Bóg obiecał narodowi. To pomniejszanie siły Bożego zobowiązania wobec Izraela jako narodu ma zasadnicze znaczenie dla teologii zastępstwa we wszystkich jej odmianach.

Czy używanie tego terminu jest niewłaściwe?

Ponieważ wielu teologów przymierza używa tej terminologii, a wielu nie-dyspensacjonalnych autorów również ją stosuje, nie widzę dobrego powodu, by nie nazywać jej tak, jak mi się wydaje. Mówiłem o trzech formach teologii zastępstwa. Michael Vlach, w swojej świetnej książce na ten temat (Has the Church Replaced Israel?), w ślad za Soulenem wymienia cztery odmiany. Moje trzy formy to „rzeczywiste” zastąpienie, w ramach którego twierdzi się, że Kościół faktycznie zastępuje naród izraelski w Bożych planach (choć Bóg nie zrobił tego „po namyśle” - i to trzeba głośno powiedzieć). Następnie podałem przykłady „konceptualnego” zastąpienia, w którym koncepcje i idee związane z narodem Izraela są stosowane do Kościoła jako wypełnienie obietnic zawartych w Starym Testamencie. Na koniec zwróciłem uwagę na to, co nazywam zastąpieniem „oryginalnego wydźwięku”. W tym wcieleniu oryginalny wydźwięk Starego Testamentu w jego kontekście jest zastępowany przez bardziej
autorytatywny wydźwięk Nowego Testamentu.

Myślę, że we wszystkich trzech przypadkach uzasadnione jest mówienie o „teologii zastąpienia”, choć nie w pejoratywnym znaczeniu. Co więcej, ważne jest, aby nie oskarżać brata o nauczanie rzeczywistego zastąpienia, jeśli wyraźnie nie chce tego robić.

Uważam, że czasami lepiej byłoby unikać tego terminu. Myślę, że zależy to od tego, o czym się dyskutuje. Ale uważam również, że fakt, iż ktoś nie lubi danej etykiety, nie oznacza, że jest niesprawiedliwie identyfikowany. Celem tych dziewięciu wpisów jest dostarczenie podstaw do takiej identyfikacji. Podstawy te należy zrozumieć przed użyciem określenia „teologia zastąpienia” lub „teologia zastępstwa”.

https://drreluctant.wordpress.com/2017/04/11/replacement-theology-is-it-wrong-to-use-
the-term-pt-9/

Tłumaczył Krzysztof Dubis

*1 Termin „teologia zastąpienia” (ang. replacement theology) jest na ogół postrzegany przez jej zwolenników jako nieprzychylny i pejoratywny. Dotychczas w literaturze anglojęzycznej rozpowszechniony był termin supersessionism (teologia wymiany). Obecnie zwolennicy tej doktryny preferują termin teologia wypełnienia (ang. fulfillment theology), a najnowszym trendem jest stosowanie pojęcia teologia resztki (ang. remnant theology).
*2 Biblical Covenantalism. Patrz: Telos Ministries autora tekstu – przyp. tłum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czego suwerenny Bóg zrobić nie może?

Niniejszy artykuł został pierwotnie opublikowany 1 lutego 2001 i dostępny jest na stronie The Berean Call. Tytuł oryginalny: What a sove...