Wybory z lutego l555 roku są korzystne dla Kalwina, szczególnie dzięki wzrastającej presji nowych mieszczan obcego pochodzenia. Czterej nowi syndycy popierają go i stronnicy Kalwina biorą górę nad Dziećmi Genewy Perrina. Czy stronnicy tego ostatniego podniosą na powrót głowy? Czy uda im się dzięki przewrotowi odzyskać władzę, która się im wymyka? Kłótnia toczy się w radosnym miesiącu maju. W czwartek 16 wybucha wielki „tumult i bunt" przeciw syndykowi Henrykowi Albertowi. Wyciągnięto miecze z pochwy.
Wielu mieszkańców budzą krzyki: „Wstawajcie, wstawajcie, mordują w Mollard". Perrin dopuszcza się czynu niewybaczalnego: wyrywa z rąk syndyka Piotra Bonny laskę, insygnium jego urzędu. Ten gest symboliczny i zdradziecki przybiera pozory zamachu stanu. Nieszczęsny Perrin w kilka dni później salwuje się ucieczką wraz z Filibertem Berthelierem.
Po incydentach z 16 maja 1555 roku Kalwin wzywa do represji. Woła publicznie:
„Pojawią się tacy, którzy skarżyć się będą, skoro tylko zaczniemy mówić o sprawiedliwości, że łakniemy krwi, że to jedynie okrucieństwo [..,] I nic tylko szubienicznicy będą tak mówić, ci, których winy i zbrodnie są oczywiste, lecz i ich poplecznicy z tawerny, którzy udają kaznodziei. O, będą oni umieli powoływać się na miłosierdzie i ludzkie uczucia, i zdaje im się, że nie będę szczędził krwi, z której oni uczynią wino, jakie chłepcą bez miary i rozumu. Ale takie bluźnierstwa dotykają Boga, a nie ludzi."
Oczywiście, widok zła nasuwa pytanie o grzech, który przeczuwa się w samym sobie. Lecz po to tylko, by chwalić Pana za ocalenie. Czy Kalwin mówi o sobie, czy też może wprowadza na scenę postać skruszonego grzesznika, gdy woła w jednym z kazań z tego okresu: „Z natury nie jestem wcale lepszym od tych, którzy — jak widzę — we wszystkim są przeciwni Bogu"? I dalej: „Byłem raczej Jego wrogiem śmiertelnym, ani jeden z moich nerwów nie chciał się Mu podporządkować, ale pełen byłem pychy, pełen złośliwości, pełen zarozumialstwa i diabelskiego uporu, by opierać się Bogu i pogrążać w śmierci wiecznej."
W poniedziałek 3 czerwca 1555 wydano wyrok zaoczny: Perrin (jeśli uda się go schwytać) skazany zostaje na „obcięcie prawej dłoni, którą zamierzał się na laski syndyków". Jego wspólnicy i on sam mają ponadto zostać ścięci.
Następnie "głowy i rzeczoną dłoń przybije się do szubienicy, a ciała rozetnie na cztery części" . Ten sam wyrok zapada na dwóch braci Comparet. Skazanych na „ucięcie głów i poćwiartowanie ciał". Klaudiusz Galloys ma zaś nieść pochodnię i błagać zmiłowania. Nic będzie mógł odtąd nosić miecza i razem z Girordem Thomasem wystawi się go na widok publiczny w „kołnierzu"(rodzaj pręgierza), w dwóch różnych miejscach w mieście.
Winni, z wyjątkiem tych, którym udało się zbiec, zostają straceni. Kronika genewska zachowała wspomnienie z tych makabrycznych ceremonii tak szokujących dla naszej dzisiejszej wrażliwości. Któż by powiedział, że Genewa stanie się kiedyś jedną ze stolic humanitaryzmu?"
”Pozbawiono głów jednego po drugim czterech z tych buntowników, obydwu Comparetńw w odstępie dni piętnastu; po ścięciu poćwiartowano ich ciała, a szczątki każdego rozwieszono, na szubienicach osobnych, podle czterech rogatek miejskich, głowę każdego z nich razem z ćwiartką innego; jedną zawieszono w pobliżu mostu Anie, by mogli ja każdego dnia oglądać, jeśli taka była ich wola. jego kompani, którzy chadzali codziennie do gospód na rzeczonym moście. Ćwiartkę jednego i głowę drugiego zaniesiono na tamtą stronę Rodanu i powieszono na krańcach Genewy, gdzie, jak już rzekliśmy, nie jest wcale daleko od domu Pemna. aby spozierając na nich stale, zachował pamięć o swoich kompanach. [Franciszkowi] Berthelierowi i Bastardowi ucięto jeno głowy, nie ćwiartując ich ciał; głowa Bertheliera i jego ciało pozostawały na szubienicy, podobnie rzecz się miała z ciałem Bastarda, głowę jego jednakowoż przybito do krokwi na murze w Mollard i takie uczyniono mu epitafium:
Po sromotnej swojej klęsce
(Niż Bóg mu ważniejszy człek
Swego wodza Klod genewczyk
Kazał przybić w miejscu tem.
Franciszek Daniel Berthelier, brat Filibena. figuruje wiec pośród ofiar represji. Kalwin rozpętuje przeciw nim kampanię jesienią. Wspomina o "sługach szatana", których „rozmaite sekty" zakłócały spokój w Genewie od osiemnastu lat. Aluzja dotyczy obecności tamże anabaptystów w roku 1537, skupionych wokół Hermana Gerbihan i Audry'ego d'Anglen. Usprawiedliwia ona także surowość wyroku wydanego przeciw zwolennikom Pemna:
„Ci, którzy nie naprawiają zła, kiedy mogą to uczynić i gdy urząd przez nich sprawowany ich do tego zobowiązuje, są winni. Podobnie jak kaznodzieja, który zataja panoszące się występki, z całą pewnością jest zdrajcą, gdyż winien stać na straży i napominać tych, którym grozi zatrata. Jeśli więc pozwalam się krzewić złu świadomie lub przez niedbałość, skazuję się oto sam jako pierwszy. Także gdy ci, którzy dzierżą miecz sprawiedliwości, z należną surowością nie poskramiają błędów, sprawiają, że gniew Boży wisi wciąż nad nimi."
Fragment pochodzi z książki:
Jan Kalwin; Bernard Cottred, PIW, Warszawa 2000, s.212- 214
W historii chrześcijaństwa od czasu do czasu pojawia się jakaś nowa LOGIA lub IZM. To wywołuje kontrowersje, podziały i spory. Takim antagonizującym środowisko ewangelicznych chrześcijan IZMEM jest Kalwinizm. Ponieważ w polskiej przestrzeni jest już dość sporo artykułów promujących Kalwinizm, uznałem za stosowne upowszechnić stanowisko osób nie zgadzających się z Kalwinizmem. Przy czym chciałbym zaznaczyć, że Arminianizm czy Amyraldyzm nie są jedyną odpowiedzią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dave Hunt - "Co to za miłość"
Dlaczego powstała ta książka? „Czy możesz odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących kalwinizmu?” – zapytał mnie młody człowiek, który siedział...

-
„Miłuję PANA, bo usłyszał mój głos i moje prośby.” Psalm 116:1 Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie; a kto chce, niech weźmie wodę życia ...
-
Od kilku tygodniu na kanale 'Prawda ma znaczenie' z uwagą śledzę rozważania Waldemara Dalewskiego na temat kalwinizmu. Nie jest to ...
-
Dlaczego powstała ta książka? „Czy możesz odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących kalwinizmu?” – zapytał mnie młody człowiek, który siedział...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz